Relacja z Iławy (6-10 czerwca 2011)

Wyjazd do Iławy stał się już tradycją klas o profilu biologiczno – chemicznym w naszej szkole. Również w tym roku kolejna klasa druga wybrała się do stacji limnologicznej w Iławie, aby tam w obecności wybitnych profesorów z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zgłębiać zawiłe tajniki hydrobiologii. Taka wycieczka to idealne połączenie relaksu z możliwością rozwoju edukacji.

 

Dzień 1

Podekscytowani i jednocześnie bardzo niewyspani wyruszyliśmy w drogę. Po niespełna godzinie wysiedliśmy na niezbyt okazałym dworcu iławskim. Umęczeni upałem doszliśmy do stacji limnologicznej, gdzie mieliśmy mieszkać przez następne kilka dni. Rozpakowaliśmy swoje bagaże i podziwialiśmy uroki okolicy. Już podczas pierwszych zajęć musieliśmy zmierzyć się z nie lada wyzwaniem. Jako nowicjusze, nie otrzymaliśmy jednak żadnych ulg i z zachowaniem spokoju zabraliśmy się do badania wnętrzności karalucha. Na początku nie było łatwo, jednak po jakimś czasie zaczęliśmy nawet odczuwać przyjemność w „rozpracowywaniu” wnętrza tego miłego stawonoga. Z zainteresowaniem udaliśmy się na kolejne zajęcia, których tematem były bezkręgowce wodne. Dokładnie zapoznaliśmy się z larwami wielu owadów, m.in. z larwą kuczmana, ochotki, ośliczki, ważki.

A wieczorem…., zgodnie z polską tradycją, zrobiliśmy grilla. O nastrój i atmosferę zadbał nasz kolega, przygrywając znane piosenki na swojej gitarze.

Dzień 2

Po grzecznie przespanej nocy, wstaliśmy, by zmierzyć się z kolejnymi zadaniami. Z samego rana wyruszyliśmy nad najczystsze jezioro na pojezierzu Iławskim, o nazwie „Jasne”. Jego przejrzystość jest tak duża, że światło dociera tu aż na głębokość 15 m! Ubrani od stóp do głów musieliśmy wytrzymać tropikalne upały i ogromne chmary komarów, dla których byliśmy smacznym kąskiem. Podzieliliśmy się na dwie grupy i część z nas udała się wraz z dr Januszem Żbikowskim w poszukiwaniu ukrytych w leśnym runie bezkręgowców. Pani dr Elżbieta Żbikowska zabrała drugą grupę na torfowisko, gdzie mieliśmy możliwość oglądać m.in. owadożerną rosiczkę. W drodze powrotnej odwiedziliśmy muzeum, gdzie wielu z nas miało okazję popisać się swoją wiedzą m.in. na temat belemnitów. Wymęczeni, a zarazem pełni satysfakcji pozwoliliśmy sobie na chwilę odpoczynku w ośrodku. Niektórzy z nas zrelaksowali się pływając w pobliskim jeziorze, wygrzewając się na słońcu, bądź na „nicnierobieniu”. Tak upłynął nam kolejny, ciekawy i bogaty w nowe doświadczenia dzień.

Dzień 3

Już od samego rana czekały na nas nowe atrakcje. Jedna grupa wypłynęła łódką na jezioro, gdzie dr Janusz Żbikowski nauczył nas w jaki sposób powinno się badać parametry jeziora. Reszta klasy udała się zaś na łąkę wraz z panią Elżbietą Żbikowską, która wyznaczyła nam za cel złapanie do probówek jak największej ilości owadów. To zadanie nie było łatwe, zwłaszcza, że plany pokrzyżował nam deszcz, a te małe zwierzątka okazały się być naprawdę szybkie. Niestety, mimo starań, nie pobiliśmy rekordu ustanowionego przez toruńskich studentów, jednak nasz wynik był całkiem zadowalający. Udało nam się złapać ok. 15 gatunków owadów! Potem, każdy z nas mógł wziąć je do rąk i oglądać z bliska. Na to jednak zdobyli się tylko najodważniejsi. Pani profesor jednocześnie objaśniała m.in. do jakich rodzin należą i gdzie można je najczęściej spotkać. Choć byliśmy bardzo zmęczeni, to większość z nas znalazła jeszcze odrobinę sił na wyprawę do miejscowego Aquaparku. Po godzinnej „odnowie biologicznej” w gorącym jacuzzi wróciliśmy do ośrodka, gdzie przepełnieni nowymi wrażeniami położyliśmy się spać, by zbierać siły na kolejny dzień.

Dzień 4

To kolejny dzień naszego pędu po wiedzę! A jak po wiedzę – to do lasu. I tak jedna z grup udała się na uroczy spacer z dr Andrzejem Przystalskim, podczas którego, jak w ptasim radiu, rozpoznawaliśmy przepiękne odgłosy ptaków. Mieliśmy okazję zobaczyć m.in. drozda śpiewaka, którego śpiew charakteryzuje powtarzanie każdej muzycznej frazy od dwóch do czterech razy – np. ,,dawid, dawid, filip ,filip..”. Wysoko na pniu drzewa dostrzegliśmy dziuple dzięcioła, a w oddali słychać było śpiew kosa. Druga grupa zaś razem poszerzała wiedzę na temat wielu gatunków roślin. Dopełnieniem części edukacyjnej tego dnia był interesujący wykład o pasożytach. Niestety, nie wszyscy byli zachwyceni, ponieważ oglądając zdjęcia tych niezwykle miłych ”robaczków” myśleli o obiedzie, na który miało być spaghetti.

Po tak wyczerpującym dniu udaliśmy się w stronę miasta, gdzie kupiliśmy różne przysmaki na kolację. Po powrocie czekała na nas bardzo miła niespodzianka. Jeden z opiekunów – ksiądz Radosław postanowił urozmaicić nasze ,,menu” i usmażył dla nas ryby !

Dzień 5

Ostatniego dnia jedna z grup wraz z dr Pawłem Napiórkowskim wypłynęła na wody Jezioraka w poszukiwaniu rozmaitych organizmów zooplanktonu. Mogliśmy z bliska obejrzeć wrotki, wioślarki i wiele innych ciekawych mieszkańców tego środowiska. Druga grupa udała się na zajęcia z panią psycholog, która opowiedziała nam o eksperymencie na psach. Okazuje się, że psy wydzielają ślinę nie tylko w trakcie spożywania pokarmu, ale także w wyniku reakcji na bodziec, który poprzedzał ten posiłek. Postanowiła udowodnić to na nas samych. W tym celu rozdała nam saszetki z vibovitem, który mieliśmy spożywać za każdym razem, gdy podniosła dłoń. Już po kilku minutach zauważyliśmy, że nasze ślinianki zaczynały pracować już w momencie nadawania tego sygnału, a nie w trakcie jedzenia. Były to nasze ostatnie zajęcia przed wyjazdem z Iławy. Spakowaliśmy swoje rzeczy, posprzątaliśmy po sobie ośrodek, a przede wszystkim kuchnię, która najbardziej tego potrzebowała i udaliśmy się na dworzec.

Te pięć dni wypełnionych po brzegi atrakcjami umknęło nam nadzwyczaj szybko. Przygoda z Iławą nie tylko pozostawiła pamiątkę w naszej pamięci, ale także dostarczyła nam dużą dawkę wiedzy i zabawy. Przy okazji wyjazd zbliżył nas do siebie. Nauczyliśmy się czym jest biologia w praktyce i jak wiele znaczy w życiu każdej istoty.

Pomoc w realizacji tego projektu zawdzięczamy licznym sponsorom, którym serdecznie DZIĘKUJEMY!