Obchody 95-Rocznicy Odzyskania Niepodległości

 

Trudno jest dzisiaj mówić o miłości do ojczyzny, patriotyzmie, bohaterstwie i tradycjach narodowych. Dlaczego ? Ano dlatego, ze wiele już zostało powiedziane, trochę nie na czasie  mówić dziś o sprawach tak poważnych, podniosłych. Żyjemy w niepodległym kraju, nikt nie wymaga od nas ofiar na ołtarzu ojczyzny.

Czy oznacza to jednak, że nie powinniśmy o tym myśleć i do tego wracać? Myślę, że żadnego myślącego człowieka nic z tego obowiązku nie zwalnia. Są takie okazje, kiedy nad naszą historią należy się pochylić i przywołać refleksje.

Właśnie akademia w naszej szkole z okazji Odzyskania Niepodległości była świetną do tego okazją. Rozpoczęła się ona od hymnu narodowego i słów poezji Kasprowicza, które kazały nam zastanowić się nad sensem pojęcia Ojczyzna i tego jak często przywołujemy to pojęcie – „Rzadko na moich wargach”.

Próba ułożenia słów z rozsypanki „Ojczyzna” była symboliczna. Słowa poetów pokazały, że dla każdego ma ona inne znaczenie. Dla Marii Konopnickiej „Ojczyzna to wioski i miasta”, czym innym jest jeszcze dla Antoniego Słonimskiego. W dalszej części akademii usłyszeliśmy niezmiennie wzruszający „Katechizm Polaka”.

Równie podniosły nastrój oddawały pieśni żołnierskie takie jak „Ułani, ułani” w wykonaniu pana Dyrektora oraz „Pierwsza Brygada” przypomniana przez męska część klasy Ia.

Zwieńczeniem uroczystości były „Mury” Jacka Kaczmarskiego, które poprzez swoją ponadczasowość zawsze wywołują chwilę zadumy.

Ojczyzna – być może słowo zbyt rzadko goszczące w naszym codziennym języku. Jeżeli więc nie na co dzień, to niech będzie chociaż od święta.